środa, 8 lutego 2012

Reportaż ślubny apple&pear

W styczniu 2012 roku firma apple&pear wprowadziła na rynek  nowy produkt,  jakim jest gazeta ślubna z tematyką całkowicie poświęconą Młodej Parze. Narzeczeni pragnący utrwalić zawarcie związku małżeńskiego, rozważają różne formy pamiątek, takich jak fotografie czy prezentacje multimedialne. Są to rozwiązania wpisujące się w kanon tradycyjnych pamiątek ślubnych. To ciekawe propozycje, ale młodzi szukają nowych form utrwalenia tych ważnych chwil.
Firma apple&pear, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klienta, wprowadza na rynek zupełną nowość – GAZETĘ ŚLUBNĄ. Jest to połączenie najlepszych zdjęć z treścią i opisem tego wspaniałego wydarzenia jakim jest ślub. Jednocześnie łatwo jest ją zabrać np. do pracy, czy obejrzeć w domu przy kawie na rodzinnym spotkaniu. Jest to egzemplarz jedyny w swoim rodzaju, który w całości poświęcony jest Młodej Parze oraz ich najbliższym. Już na sam początek uwagę przykuwa okładka, na której widać młodą, szczęśliwa parę. 




W gazecie ślubnej umieszczone są takie artykuły, jak historia poznania się Panny Młodej i Pana Młodego, przygotowania ślubne, relacja z dnia ślubu i samej ceremonii, historia kościoła, w którym zawierany jest sakrament, relacja z przyjęcia weselnego, wywiady z gośćmi, wywiady z świadkami i wiele innych elementów, jakie tylko zażyczą sobie Młodzi. Ważnym elementem są wywiady z rodzicami i dziadkami Państwa Młodych. W czerwcu i lipcu 2011 r. firma apple&pear poprowadziła dwa pilotażowe reportaże ślubne. Przeprowadzone zostały wywiady między innymi z rodzicami. Są to piękne, wzruszające historie rodziców, którzy często w wywiadach ze wzruszeniem opowiadają o swoich pociechach. Zdarzało się też, że rodzice mieli odwagę powiedzieć coś, czego nie mówią na co dzień swoim dzieciom – wywiady takie były dowodem pięknej rodzicielskiej miłości i będą wspaniałą pamiątką do końca życia.


Gazeta ślubna to również wiele radości i humoru, zazwyczaj dzięki młodszej części gości np. dzięki znajomym z pracy, studiów itp. Potrafią oni dostarczyć dziennikarzowi apple&pear materiał, który rozśmiesza do łez. Śmieszne historie z wspólnych imprez i wyjazdów są świetną pamiątką, a po latach na pewno chętnie sięgnie się po niektóre młodzieńcze anegdotki.
Apple&pear kładzie nacisk na wysoką jakość świadczonych usług, dziennikarz apple&pear stara się nie tylko rzetelnie przygotować reportaż z dnia ślubu, ale wyłapuje też różne ciekawostki związane z tym ważnym dniem. Np. jedna z par, dla której apple&pear przygotowywało reportaż, wybrała sobie na pierwszy taniec piosenkę Georga Michaela „Father figure”, dziennikarz przygotowujący reportaż wychwycił, że w tym właśnie dniu, kiedy Młodzi brali ślub, piosenkarz ten obchodził swoje 48 urodziny.
Ilość egzemplarzy zależy od Państwa Młodych – firma apple&pear przewiduje, że Młodzi będą chcieli reportaż dla siebie, jak i dla najbliższych, takich jak rodzice, dziadkowie itd.




Reportaż apple&pear jest wspaniałym polem do działania dla fotografów, w którym mogą w całej okazałości pokazać swoje najpiękniejsze zdjęcia i zaprezentować kunszt prawdziwej fotografii. "Nie ukrywam, że firma apple&pear nie kończy na reportażu – mamy w zanadrzu kolejne oryginalne pomysły, którymi chętnie podzielimy się również z fotografami. Leżą one bowiem na pograniczu fotografii i reportażu ślubnego. A wszystko po to, żeby satysfakcja naszego Klienta była jak najwyższa" - mówi Anna Grabowska Konsultant Ślubny apple&pear.
Reportaż ślubny apple&pear  intryguje, zachwyca i wzrusza. To piękna bardzo oryginalna pamiątka. W jednej chwili osoby bliskie stają się głównymi bohaterami artykułów w profesjonalnej gazecie.
Na reportaż ślubny apple&pear składa się wiele pracy, dziennikarza, fotografa i grafika. "Jest to złożony i wieloetapowy proces tworzenia profesjonalnej gazety – dzięki temu oddajemy w ręce naszego Klienta produkt najwyższej jakości, który będzie wspaniałą i niepowtarzalną pamiątką na wiele długich lat."

Zapraszamy na stronę www.appleandpear.pl

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Poradnik ślubny - pomagamy gminie Strzyżewice!

Zachęcamy wszystkich czytelników naszego Bloga do zaangażowania się w pomoc gminie Strzyżewice, wsi Bystrzyca Stara.



Z okazji 100. jubileuszu marki NIVEA, firma NIVEA Polska postanowiła spełnić marzenia wielu polskich rodzin, a w szczególności ich najmłodszych członków. W odpowiedzi na potrzeby lokalnych społeczności, powstał projekt ufundowania i budowy 100 placów zabaw na terenie całej Polski. NIVEA Polska zobowiązuje się do sfinansowania zakupu i montażu urządzeń na terenach przygotowanych i przekazanych przez samorządy lokalne pod budowę placów zabaw. Gotowe obiekty staną się własnością lokalnych społeczności.
Zachęcamy Państwa do zaangażowania się w akcję. Zgłoszenie do konkursu daje wyjątkową szansę na wybudowanie placu zabaw na terenie Państwa gminy/spółdzielni. Spełnijmy wspólnie marzenia rodzin i dzieci o nowych placach zabaw.

Gmina Strzyżewice zgłosiła lokalizacje w Bystrzycy Starej.

GŁOSOWANIE

W głosowaniu może brać udział każdy, kto zarejestruje się na stronie www.NIVEA.pl. Po zalogowaniu użytkownicy uzyskają możliwość codziennego oddania głosu na jedną, wybraną przez siebie lokalizację w specjalnie do tego utworzonym serwisie. Głosowanie odbędzie się w 4 etapach w terminie od 6 czerwca do 31 października na www.NIVEA.pl

sprawa jest banalnie prosta...

1. wejdź na stronę poprzez ten link:Kliknij tutaj
2. zarejestruj się podając swój mail
3. na skrzynce otwierasz potwierdzenie rejestracji i poprzez link
aktywujący jesteś na stronie.
4. logujesz się
5. wklejasz ten link
http://100latnivea.pl/glosowanie/plac/434?inv=pwilkolazki lub
wpisujesz lokalizacje: Strzyżewice.
6. klikasz glosuj ( powinieneś otrzymać okienko z podziękowaniem za
glosowanie)

Informacje o zgłoszonej lokalizacji można zobaczyć tutaj.

Zapraszamy wszystkich serdecznie do głosowania !!!

wtorek, 14 czerwca 2011

Jak to było kiedyś

Dawne fotografie ślubne i weselne, to nie tylko rodzinne pamiątki,  to również trwały zapis wciąż zmieniającej się mody, tradycji, obyczajów i trendów. Dzięki akcji Ośrodka KARTA i firmy HP "Wesela na pokolenia! Ratujemy zdjęcia ślubne i weselne z dawnych lat!" możemy dzisiaj odczytać zapisane w sepii prawdziwe historie z XIX i XX wieku. A jednocześnie - słowami organizatorów - "przedłużyć trwałość drogocennych pamiątek". 



Zaledwie pół wieku temu nasz kraj należał do czołówki państw, gdzie zawierano najwięcej małżeństw na świecie. W samym 1948 roku na ślubnym kobiercu stanęło 320 tys. par. W kolejnych latach ta liczba zaczęła systematycznie maleć, ale wciąż zachowało się z tych pięknych dawnych uroczystości mnóstwo zdjęć.
- Niestety, wiele fotografii, zwłaszcza wykonanych na materiałach o niskiej jakości czy nieodpowiednio przechowywanych - traci barwy i niszczeje. Dzięki digitalizacji możemy utrwalić je w obecnym stanie, a jednocześnie zachować jako dokument przemijających obyczajów. Archiwum Fotografii Ośrodka KARTA posiada w swoich zbiorach wiele takich oryginalnych lub zdigitalizowanych zdjęć z XIX i pierwszej połowy XX wieku, przekazanych bądź udostępnionych przez osoby prywatne - mówi Agnieszka Kaczmarska, kierownik działu ikonografii Ośrodka KARTA.*
Akcja będzie przeprowadzona w różnych miastach Polski przez cały miesiąc czerwiec. Pozwoli ona na  precyzyjnie odtworzenie oryginalnych tonacji barw zdjęć. A co za tym idzie umożliwi ich wydruk. Zeskanowane fotografię trafią do ich właścicieli, a następnie zostaną przekazane do archiwum w Ośrodku KARTA.

Zapraszamy na stronę;  http://karta.org.pl/index.php

* Źródło: http://kultura.gazeta.pl/

sobota, 12 marca 2011

Wesele - uff ... udało się

„Nie sądziłem, że będzie to takie skomplikowane i czasochłonne” wspomina Paweł, dzisiaj mąż Karoliny.
Na co dzień nikt się nie zastanawia, nad tym ile trzeba będzie włożyć pracy, czasu i pieniędzy w zorganizowanie ślubu i wesela. Na pierwszy rzut oka widzimy, romantyczny pierścionek, kwitnącą narzeczoną i optymistycznie nastawionego narzeczonego, snujących razem plany i marzenia o swoim ślubie i weselu. Jednak przygotowanie ślubnych uroczystości wymaga ciężkiej pracy.
                                       
Jakie były Twoje wyobrażenia  o ślubnych przygotowaniach?
W zasadzie nie myślałem o tym w kategoriach wyzwań. Sprawa była prosta oświadczyłem się Karolinie, wkrótce miałem być jej mężem – tylko to się liczyło. O przygotowaniach myślałem w kategoriach „zrobi się” to miało być proste – dom weselny, orkiestra, jedzenie. Dopiero  kiedy zaczęliśmy zabierać się za pierwsze wybory i rezerwacje, zrozumiałem że zorganizowanie ślubu i wesela, to wielka machina w której trzeba myśleć o każdej najmniejszej śrubce. Trochę się przeraziłem.
Co Cie  najbardziej przerażało?
Wszystko (śmiech). Tak naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, że będę musiał poświęcać temu tyle czasu. I że będzie to dla mnie i dla Karoliny takie stresujące. Każdego dnia okazywało się, że nie mamy zielonego pojęcia jak się zabrać do poszczególnych rzeczy. Szukać przez Internet czy w prasie branżowej.  Zacząć rozeznanie wśród znajomych, czy popytać w rodzinie. Umowy, zaliczki, rezerwacje,  do ustalenia było tak dużo rzeczy. Należało pamiętać o najdrobniejszych szczegółach i zsynchronizować je w czasie. W trakcie organizacji wesela zrozumieliśmy , że będzie to czas prób i błędów, a najgorsze było to, że do końca nie byliśmy przekonani, co do słuszności swoich wyborów.
Czy jest jakiś szczególny moment, którego nie zapomnisz z okresu planowania ślubu i wesela?
Tak, to było w trakcie wybierania zespołu muzycznego. Mieliśmy z tym problem, bo tak naprawdę sami nie wiedzieliśmy do końca czego chcemy. Robiliśmy rozeznanie po Internecie, wybraliśmy się na targi ślubne, chodziliśmy po dancingach – to było straszne, bo żaden zespół nas nie zachwycał. W końcu jeden z naszych znajomych polecił nam dobry zespół, umówił nas na spotkanie w Białej Podlasce – bo to stamtąd pochodzili muzycy. 7.00 rano sobota, wsiadamy w samochód i jedziemy z Lublina do Białej. Byliśmy pełni nadziei, w końcu zespół dostał bardzo dobre rekomendacje. Spotkaliśmy się w garażu, zimnym, ociekającym pleśnią i grzybem. Menadżer zespołu, po kolei prezentował nam pomysły na weselne przyjęcie, panowie najpierw przebierali się w kowbojów grając, tylko muzykę country. Potem przedstawili nam propozycje dystyngowanych panów w frakach, którzy podśpiewywali pod nosem kawałki Fogga. Po chwili założyli peruki  z długimi rudymi włosami i chrypali do mikrofonu Metallicę. Na końcu ujrzeliśmy panów w samych slipkach śpiewających „ja jestem macho”. Coś kapało nam ciągle na głowę z spleśniałego sufitu. Wyszliśmy z garażu, Karolina rozpłakała się. W domu byliśmy na 20.00 Chyba nie muszę tego komentować.
Ale w końcu  wybraliście zespół?
Tak, oczywiście. Minęło 1,5 miesiąca zanim trafiliśmy na swoich ;) Ale kosztowało nas to bardzo dużo nerwów i przede wszystkim czasu.
Dlaczego młodzi ludzie decydują się na samodzielne organizowanie wesela, a nie zlecą tego na przykład agencji ślubnej, która ma doświadczonych konsultantów, którzy się po prostu na tym znają?
Bo nie wiedzą o tym, ja w biegu swoich codziennych obowiązków nie słyszałem o takich firmach. Gdyby ktoś na początku, podsunął mi taki pomysł, nawet bym się nie zastanawiał.
Pomimo dodatkowych kosztów?
To nieprawda. Gdybym miał z Karolinką podliczyć wszystkie koszty jakie ponieśliśmy w wyniku samodzielnego organizowania, wystarczyło by na trzech konsultantów agencji ślubnej. Zauważ, że oni pracują nad tym pełne osiem godzin, zajmują się tylko tym.  W przypadku narzeczonych, którzy sami organizują wszystko, to tak jakby się zdecydowali na drugą pracę na pełny etat ;) Nie chcę analizować, ilu klientów mógłbym zyskać w mojej pracy, gdybym nie zarywał tych wszystkich weekendów. Biznesowo to się nazywa koszt utraconej korzyści. To wszystko koszty i czas – taki cenny.
Czyli jednak profesjonaliści?
Profesjonaliści robią to szybko  i dobrze, a  młodzi niedoświadczeni brnął w kolejne próby trwoniąc przy tym mnóstwo pieniędzy.
Na koniec zapytam, wesele udało się?
Na całe szczęście. My byliśmy zadowoleni, goście też – cieszę się, że te chwile już za nami. Było cudownie, ale były tez nerwy. Gdybym miał dzisiaj wybierać zrzuciłbym wszystko na barki specjalistów od ślubów, a sam myślałbym tylko o niej – o mojej wspaniałej żonie Karolinie.

Ślub w plenerze


Ślub na świeżym powietrzu, na Kasprowym, a może na łodzi na Mazurskich jeziorach? Zawieranie małżeństw w nietypowych, oryginalnych miejscach będzie w końcu możliwe. W MSWiA powstają już odpowiednie regulacje prawne, które pozwolą na zawieranie związków małżeńskich w plenerze.

                          
Pierwsze takie śluby będą mogły się odbyć najwcześniej za rok. Tyle ma bowiem zająć urzędnikom przygotowanie i uchwalanie nowego prawa, a następnie jego wdrożenie w życie. To dlatego, że ustawa o aktach stanu cywilnego zostanie napisana całkowicie od nowa.
Gdy ustawa wejdzie w życie urzędnicy nie będą mogli odmawiać prawa do zawarcia małżeństwa poza budynkiem Urzędu Stanu Cywilnego. W praktyce śluby będą mogły odbywać się w każdym wymarzonym miejscu w Polsce. W końcu będzie można powiedzieć mieli „ślub jak z bajki”. Ślub będzie mógł być zrealizowany pod pewnym warunkiem – „W takim miejscu będzie musiała być zachowana uroczysta i podniosła forma ceremonii”.
Jednak za ślub w nietypowym miejscu będzie trzeba też więcej zapłacić. Na chwilę obecną trudno powiedzieć ile. Zrozumiały jest fakt, że urzędnik, który będzie musiał poświęcić więcej czasu i pieniędzy, żeby dojechać w wybrane miejsce zaślubin będzie wyżej opłacany.
Obecnie ceremonie ślubne odbywają się 98 % w budynkach Urzędu Stanu Cywilnego. Co prawda prawo pozwala na inne miejsca niż urząd, ale wyłącznie w sytuacji  „gdy zachodzą uzasadnione przyczyny”. Co to oznacza? To takie sytuacje, w których jeden z małżonków nie jest w stanie dotrzeć do Urzędu Stanu Cywilnego np. jest chory i leży w szpitalu lub przebywa w więzieniu. Bez tych powodów urzędnicy najczęściej odmawiają.  Wśród większości kierowników Urzędów Stanu Cywilnego powszechne jest stwierdzenie „To nie Ameryka”. Choć zdarzają się czasem kierownicy, którzy bardziej przychylnie podchodzą do zapytań młodych par o ślub w plenerze.
Na szczęście jesteśmy na drodze zmian i już wkrótce Polacy, którzy nie chcą mieć tradycyjnego ślubu będą mieli możliwość przeżywać tą jedną chwilę w wymarzony dla nich sposób. Na łące, w rodzinnym ogródku, gdzie kiedyś przed laty oświadczył się babci ukochany dziadek. Ekstremalnie na Giewoncie lub w przepięknym ogrodzie botanicznym.

Konfetti na ślub i wesele

Konfetti zazwyczaj kojarzone jest z elementem służącym uatrakcyjnieniu zabaw noworocznych i balów karnawałowych, a także różnego typu imprez masowych – meczy piłkarskich, konkursów tanecznych, czy uroczystych jubileuszy.Te maleńkie, kolorowe skrawki papieru są tanim, lecz bardzo atrakcyjnym  dodatkiem ubarwiającym różne wydarzenia.Rozrzucone w powietrzu tworzą barwny, migotliwy obłok, który nie tylko bawi i zachwyca, lecz także w pewien sposób podnosi rangę wydarzenia. 

Obecnie konfetti staje się coraz bardziej popularne także jako barwne dopełnienie uroczystości ślubnych i przyjęć weselnych. Wykorzystuje się je do posypywania Młodej Pary po wyjściu z kościoła lub Urzędu Stanu Cywilnego. Niektóre Młode Pary stosują także konfetti jako ozdobę do dekoracji stołów weselnych lub wnętrza.

W najprostszej formie konfetti to kolorowe, papierowe skrawki papieru. W takiej formie konfetti można przygotować we własnym zakresie - o ile dysponuje się bardzo dużą ilością kolorowego papieru i dziurkaczem biurowym.Niewątpliwie do „domowej produkcji” kolorowego konfetti potrzebna jest duża dawka cierpliwości i wolnego czasu.

Jednakże obecnie konfetti to nie tylko kolorowe kółeczka zrobione przez dziurkacz. Obecnie na rynku można dostać wszelkie kształty konfetti - złote trójkąciki, romby, serduszka, czy buteleczki szampana. Tego typu konfetti  już tak łatwo przygotować w domu. Dlatego najlepiej zakupić przygotowane fabrycznie wzory. Konfetti sprzedawane jest w poręcznych woreczkach lub  wystrzałowych tubach.


Inną formą konfetti są dostępne w różnych kolorach, kwiatowe płatki z materiału. Są one bardzo delikatne, subtelne i eleganckie, a wyglądem i fakturą przypominają płatki żywych kwiatów. Wystrzelone z tub, długą chwilę unoszą się nad parą młodą wprawiając w zachwyt i wzruszanie wszystkich gości.

Ekologiczny ślub i wesele

O eko-weselach głośno jest przede wszystkim w takich krajach jak Wielka Brytania, Francja czy Stany Zjednoczone. W Polsce moda na ekologiczne wesela zaczyna dawać o sobie znać.

Eko-wesele to wesele zorganizowane „w zgodzie z naturą”. Jego uczestnicy dbają o jak najmniejszą liczbę odpadów, stawiają na recykling i zdrową, naturalną żywność.


                  



Globalna moda na ekologię nie ogranicza się już tylko do segregowania śmieci czy eliminowania ze sklepów torebek foliowych. Coraz częściej o ekologii mówi się również przy aspekcie zawierania związku małżeńskiego. Organizacja wesela i ślubu powinna mieć charakter przyjazny środowisku.

Co  należy brać pod uwagę przy organizacji ślubu i wesela w duchu przyjaznym środowisku?
Zaproszenia „z odzysku” - drukowane na papierze pochodzącym z makulatury.
Naturalne materiały dekoracyjne – które po wykorzystaniu łatwo jest poddać recyklingowi. Warto pamiętać o segregacji śmieci w czasie sprzątania po weselu.
Ekologiczny transport – zamiast wybierać limuzynę, warto do ślubu udać się np. bryczką.
Zastąpienie kwiatów upominkami, np. dla podopiecznych Domu Dziecka – kwiaty zwiędną, natomiast kapcie lub kredki kupione dla dzieci, sprawią im wiele radości.
Ekologiczne jedzenie – warto wybrać zdrową żywność, bez dodatków konserwantów.

Rozdysponowanie pozostałego po weselu jedzenia – dobrze jest zorientować się czy istnieje możliwość przekazania potraw np. Domom Pomocy Społecznej.

Mniejsza liczba gości – rezygnacja z hucznego wesela to jeden ze sposobów na zagwarantowanie, że zabawa będzie ekologiczna. Po skromnym obiedzie dla najbliższych pozostaje dużo mniej odpadków, niż po imprezie nadwieście osób.
Kreacje
– zamiast kupowania nowej sukni można rozważyć jej wypożyczenie lub zakup kreacji używanej. Wybierając garnitur dla Pana Młodego dobrze jest kupić taki, który przyda się także na inne okazje (choćby zabawy sylwestrowe czy wesela).Ekologiczne suknie mogą być również uszyte z lnu, włókna bambusowego, konopnego,czy ekologicznego jedwabiu.

Obrączki – na Zachodzie modne jest zakładanie obrączek po dziadkach Młodej Pary. Niektórzy przetapiają też na obrączki stare i nieużywane ozdoby (naszyjniki, pierścionki), które przez lata leżały w szufladach komód.
Ekologiczny ślub, to ślub z poszanowaniem natury, w zgodzie z przyrodą, to poszukiwanie równowagi między organizacją ślubu i obchodzeniem uroczystości w najbardziej możliwie ekologiczny sposób.

Ekologiczne śluby wymagają wyższego budżetu w porównaniu do organizacji tradycyjnego polskiego wesela. Tak jak w przypadku innych obszarów życia, bycie ekologicznym kosztuje trochę więcej.
Natomiast  jest też wiele możliwości, by zaoszczędzić nieco pieniędzy. Suknia mamy, kolczyki cioci, piękny pierścionek – spadek po babci lub prababci, rodowa pamiątka od narzeczonego. Zamiast drogiego wystawnego bukietu z kwiaciarni – polne stokrotki, a zamiast długiej limuzyny –  rowery. Internet– dziś już nikogo nie odstrasza, więc zaproszenia w postaci e-maile’a  z pewnością nikogo nie zaskoczą, a pozwolą zaoszczędzić trochę pieniędzy i górę papieru.


Nie wszystko na naszym ślubie i weselu musi być ekologiczne. Warto jednak zastanowić się co możemy zrobić i w jaki sposób możemy zadbać o środowisko.

Warto pamiętać o tym, że choć ekologiczny ślub jest teraz w modzie, to nie możemy dać się „zwariować”. Umiar oraz rozsądek będą najlepszymi doradcami i pozwolą nam zorganizować wspaniały ślub i bajkowe wesele.

Obserwując rynek w Polsce na ekologiczny ślub decydują się głównie pary młode, które lubią się wyróżniać i z dystansem podchodzą do tradycji weselnych. Są bardziej otwarci na nowości i oryginalne rozwiązania.Łatwiej ich przekonać do sukni ślubnej z recyklingu czy na obrączek wykonanych z orzecha kokosowego.